Niesamowity przebieg i dramaturgię miał pierwszy mecz ósmej kolejki SLS. Zagrali w nim oldBOYS Słubice i Prawie jak Barca. Oba zespoły są zaliczane do czołówki ligi i prezentują podobną siłę. Po kilku minutach równego grania, do głosu zaczęli dochodzić oldboje i w siódmej minucie zdobyli bramkę. Potem mieli jeszcze parę okazji do podwyższenia wyniku, ale piłka po szybkiej kontrze Barcy, wpadła do bramki strzeżonej przez Romka Toporka. Mecz był wyrównany i toczył się w środkowej części boiska, jednak na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem zeszli oldboje. Po zamieszaniu przy końcowej linii boiska, "Kwasek" podał do Jacka Usika, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Jakże inna była w wykonaniu obu drużyn druga połowa. Do ataku przystąpili panowie z Barcelony. Tfu, przepraszam, z Prawie jak Barcelony. Ten system zaowocował i Barca wyszła na prowadzenie. Zespół oldBOYS-ów jednak pokazał pazur i udowodnił, że pozycja wicelidera rozgrywek nie jest przypadkowa. Podnieśli się i po kilku akcjach to oni wyszli na prowadzenie. Gdy wydawało się, że sukces jest bliski, z autu w kierunku bramki oldbojów, piłkę posłał Kamil Krzeptowski i po odbiciu się od rąk bramkarza, wturlała się do bramki. Remis nie krzywdzi żadnej z drużyn i wciąż w tabeli dzielą ich tylko 2 punkty.
O meczu pomiędzy juniorami SKP i drużyną Nieobliczalnych powinno się szybko zapomnieć. Mecz był nudny, akcji bramkowych jak na lekarstwo i w ogóle, nie ma o czym pisać. Juniorzy jeszcze sie uczą, ale Nieobliczalni? Nie takiej lekcji powinni udzielić młodzieży. Z taką formą...
Mecze kończące ósmą kolejkę obfitowały w dużą ilość goli. Najpierw z Sokołami, zgodnie z przewidywaniami, rozprawili się Czarni. Sokoły na ten mecz nie zdołali zebrać pełnego składu, ale wyszli na mecz i zagrali. Chociaż są czerwoną latarnią 4 edycji SLS i wiedzieli, że nie mają większych szans, nie poddali meczu walkowerem, nie wystraszyli się najlepszej drużyny ligi i stawili Czarnym czoła. Zagrali piątką zawodników, o dwoje ludzi mniej niż Czarni. Za taką postawę należą się im ogromne brawa. Może znajdzie się jakiś sponsor, który ufunduje dla Sokołów specjalną nagrodę. Brawo Sokoły!!! W samym meczu, górą byli Czarni, ale Sokołom udało się zdobyć cztery bramki. Strach pomyśleć, co by się działo z Czarnymi, gdyby Sokoły wyszli w najmocniejszym składzie. Może w końcu faworyt rozgrywek poniósłby pierwszą porażkę. Przecież Sokoły kiedyś muszą wygrać. Dlaczego nie mieliby tego zrobić w tym meczu?
Drużyna ZMP dobrze rozpoczęła swój mecz. Bartosz Stankowski strzelił gola i przez kilka minut zanosiło się na niespodziankę. Po chwili wszystko było jasne. Bramki strzelone przez Strefę ustawiły mecz na swoim miejscu i wszystkich uspokoiły. I choć ZMP miało przebłyski, to Strefa za jedną straconą bramkę odpowiadała strzeleniem kilku następnych. Brylował w tym Łukasz Hein, który po kilku nieobecnościach lub słabszych występach pokazał, jak ważnym dla Strefy jest zawodnikiem.
wyniki kolejki nr 8:
Napisz komentarz
Komentarze