Lubuscy celnicy zatrzymali na bazarze w Słubicach partię podrabianych damskich torebek. Gdyby były oryginalne, trzeba by zapłacić za nie ponad 400 tysięcy.
Może i diamenty są najlepszymi przyjaciółmi kobiety, ale wiele z pań chętnie płaci znaczne sumy za buty i ... torebki. Można nosić przy sobie reklamówkę, a można i arcydzieło sztuki kaletniczej wymyślone i wytworzone w firmie PRADA, BURBERRY czy LOUIS VUITTON. Marzenia pań, których nie stać na torebkę w cenie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, pragnął spełnić na zasadzie wzajemnej korzyści obywatel Bułgarii, który miał stoisko z podróbkami na bazarze w Słubicach. Przyszli celnicy i skontrolowali tę nielegalną działalność i okazało się, że nawet na przygranicznym targowisku wybór podróbek może być duży. Funkcjonariusze do dalszego postępowania zatrzymali 181 sztuk torebek, co do których istniało uzasadnione podejrzenie, że są nieudolnymi kopiami. To podejrzenie dziś przerodziło się w pewność potwierdzoną przez właścicieli znaków. Od nich zależy dalsze postępowanie w tej sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze